sobota, 20 grudnia 2014

O papudze Heweliusza



Mieszkający w Gdańsku słynny astronom i uczony Jan Hewelke (Heweliusz) znany był ówcześnie również jako wielki smakosz i producent piwa. Częstym jego kompanem – jeżeli to tak można nazwać - była papuga, która jak podaje legenda towarzyszyła mu wszędzie.  Papuga  była niezwykle zdolna i potrafiła nauczyć się naśladowania mowy ludzkiej. Jak podaje legenda, codziennie rano Heweliusz udawał się do piwnic Ratusza Staromiejskiego, aby dopilnować robotników przy rozlewaniu piwa. Robotnicy wieczorem odchodząc do domu z pożegnaniem –„idziem panie Hewelke” dyskretnie upominali się o swoją dniówkę. Papuga przyswoiła sobie te słowa. Słowa, które nie raz uratowały jej życie. „Idziem panie Hewelke” uratowało ją z pyska kota, to znów z pożaru domu Heweliusza, z którego zapomniano ją wynieść. Jak wieść niesie w 1687 roku, kiedy zmarł astronom na pogrzebie był także jego ulubiony ptak. Jakież było zdziwienie żałobników, kiedy z klatki trzymanej nad trumną rozległ się rozpaczliwy krzyk: „Idziem panie Hewelke!”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz