poniedziałek, 22 grudnia 2014

O „Sądzie Ostatecznym” znajdującym się na Dworze Artusa


Namalowanie wizji Sądu Ostatecznego Rada Miejska zleciła bardzo zdolnemu malarzowi Antoniemu. Znany był on ówczesnym nie tylko z wielkiego talentu malarskiego ale również ze swojego sprytu. Przed wykonaniem zlecenia Malarz udał się na odbywający się bal we Dworze Artusa. Uwagę sprytnego malarza zwróciła piękna panna burmistrzanka. Poprosił więc ją do tańca. Dziewczyna wymówiła się  jakąś dolegliwością, by za chwilę tańczyć z  kimś innym, bardziej jej odpowiadającym. Urażony porażką Antoni postanowił się zemścić na pannie. Kiedy odsłonięto obraz Sądu Ostatecznego składający się z dwóch części – jedna ukazywała dusze zbawione a druga potępione na pierwszym planie dusz potępionych znajdowała się „Doczesna Rozkosz” z twarzą córki burmistrza.  Wściekły ojciec kazał mistrzowi zasłonić twarz córki -  Antoni posłusznie zasłonił ją szklaną kulą, zza której również było widać dziewczynę. Kiedy burmistrz zagroził, że nie wypłaci mu pieniędzy, artysta pokazał mu łódź wiozącą do piekła znanych burmistrzów, rajców i ławników. Burmistrz był jednak nieugięty. Kazał domalować jako potępioną postać samego siebie artystę. Ten sprytnie domalował  siebie w łodzi dla potępionych, którego bosakiem trzymał anioł jako uratowanego od piekła. Musiano więc wypłacić  należne honorarium malarzowi, który spełnił wszystkie warunki burmistrza. Jak wieść niesie  nikt nigdy już więcej w mieście nie zlecił namalowania żadnego obrazu bardzo utalentowanemu artyście. 

Replikę tego obrazu można oglądać obecnie w Dworze Artusa. 
Więcej na temat Antoniego Möllera i jego dzieła można znaleźć Tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz